Już kolejny rok, na początku Wielkiego Postu, prowadziliśmy wraz z księżmi Wiesławem Mielewczykiem i Przemysławem Zochollem oraz wspólnotą SNE Betlejem, przy bardzo dużej pomocy miejscowych parafian, rekolekcje dla Osób Ubogich i Bezdomnych w Gdańsku.

Był to czas odkrywania i doświadczania Bożej miłości dla nas wszystkich, nawiązywania nowych relacji, wspólnej modlitwy, odkrywania talentów i świętowania 🙂

Z zaproszenia na rekolekcje skorzystało ok 40 osób bezdomnych, bezpośrednio przy organizacji posługiwało ok 20 osób ze wspólnoty SNE Betlejem, zaproszenia pomagały rozdawać osoby ze wspólnoty Ludzie Ulicy, a w organizację poczęstunku i dowozu z noclegowni zaangażowało się ok 30 miejscowych parafian i członków wspólnoty Betlejem. Pyszności na nasze spotkania przygotowały również okoliczne pizzerie – Tino i Leone.

Tak jak Papież Franciszek wciąż nam przypomina, Kościół jest piękny i owocuje, gdy działa wspólnie 🙂 I tego doświadczaliśmy w te dni!

Po tych rekolekcjach powstała inicjatywa cyklicznych spotkań dla Osób Ubogich i Bezdomnych przy parafii św. Ignacego Loyoli w Gdańsku w pierwsze poniedziałki miesiąca o godz. 15.00. To kolejne duchowe wsparcie, będzie uzupełnieniem posługi duszpasterskiej dla Osób Bezdomnych, która od wielu lat jest już prowadzona w Schronisku św. Brata Alberta przy ul. Równej.

Ufamy, że będą to owocne spotkania budujące społeczność tych osób, a także pragnących im towarzyszyć, również w wymiarze duchowym.

Zdjęcia z rekolekcji można obejrzeć tutaj .

Zapraszamy do obejrzenia świadectw uczestników i osób posługujących 🙂

Świadectwa osób posługujących 🙂

Świadectwo Anety:

Spotkanie z takimi osobami daje dużo do myślenia. Tomek, który przychodził na rekolekcje piechotą ok 15 km w jedną stronę. Krystian, któremu było trudno przyjść, bo ma świadomość nieprzyjemnego zapachu, który mu towarzyszy i nie mógł uwierzyć, że zostanie przyjęty. Robert, któremu trudno się poruszać z powodu gnijących ran w nogach, przychodził z radością każdego dnia. Bogusław, który po wielu latach, mógł na nowo służyć do Mszy świętej – choć na siedząco, ale dzwonił dzwonkami. Kasia, która dziękowała za wszystko, a najbardziej za umożliwienie powrotu do rodzinnej miejscowości, bo nie mając meldunku w Gdańsku, nie może korzystać z noclegu w placówkach pomocowych. Piotr, który po dwóch rozmowach powrócił do ośrodka terapeutycznego. Adam, który ze wzruszeniem opowiadał, jak wiele się zmieniło w jego życiu, po ubiegłorocznych wspólnych rekolekcjach i jego radość z ponownego spotkania. Andrzej, nie mogący mówić z powodu operacji krtani i założonej rurki tracheostomijnej, bez problemu nawiązujący kontakty z pozostałymi osobami “na migi”, podarował w prezencie swoje okulary gorzej widzącej osobie. Wiele osób przystępujących z radością i łzami w oczach do spowiedzi i Komunii po dłuższym czasie. I wiele innych, bardzo osobistych i ciężkich sytuacji ich życia, które nawet trudno opisać. Także osoby posługujące pierwszy raz w takim środowisku, które mogły przez bliski kontakt z nimi, wyzbyć się lęku i nabytego stereotypu myślenia. Wspólna modlitwa, rozmowy, warsztaty odkrywania talentów, świętowanie – trzy dni wystarczyły do nawiązania niezapomnianych relacji. Przez takie spotkania, człowiek zostaje wewnętrznie odmieniony, bo zaczyna inaczej widzieć, czuć, myśleć. To właśnie było moim udziałem w te dni i zdecydowanie mogę potwierdzić, że dużo więcej otrzymałam, niż dałam. Bogu dziękuję za każdą spotkaną tu osobę i błysk radości w ich oczach, gdy mogłam wypowiadać ich imiona i dzielić się Bożą miłością.

A to mała zajawka z tego czasu: