Brak nadziei. Tak często mnie ogarnia, gdy patrzę na swoje błędne decyzje, na swoją niemoc, swoje grzechy.

Tak łatwo wtedy skupić się na tych błędach i słabościach, że stają się one centrum mojego życia i wpędzają mnie w depresję.

Gdy reklamy dookoła krzyczą, że muszę być idealny. Gdy w pracy słyszę “postaraj się lepiej”, a w domu doświadczam, że nie spełniam oczekiwań bliskich.

Jak bardzo potrzebuję wtedy innego spojrzenia! Jak bardzo potrzebuję wtedy zatrzymania, by przypomnieć sobie prawdę, jak Ty patrzysz na mnie Boże!

Boże, daj mi moc zatrzymania się. Pomóż mi nabrać dystansu. Daj mi człowieka, który będzie dla mnie lustrem i wsparciem. Nie pozwól mi zatrzymać się na swoich słabościach. Pomóż mi przyjąć Twoje miłosierdzie.

por. Łk 15, 1-3. 11-32