Mogę krytykować kogoś, osądzać go, uważać za gorszego.

Jednak czy mam rację? Czy jeśli nie ma tego co ja lub nie wierzy i myśli jak ja – to może to jest właśnie zadanie dla mnie?

Często łatwo mi przychodzi traktować ludzi z góry. Czasem odnośnie mojej wiedzy, zasobności portfela a także i wiary.

Czy jednak robię coś w tym kierunku, by tym co mam, dzielić się z innymi?

Czy pomnażam to co dla mnie jest najważniejsze poprzez dzielenie się tym z innymi?

por. Rz 10,9-18