Rok codziennego spotykania ze Słowem Bożym, ćwiczenie swojej uważności na Bożą obecność w codzienności i możliwość dzielenia tymi doświadczeniami z innymi, zaowocowała wieloma przemianami w życiu uczestników formacji Rok Dobrych Zmian “Żyj mocą Ducha Świętego”.
To właśnie to przebywanie i walka o wierność, uczenie się rozeznawania Bożego głosu i czerpanie ze Źródła, pozwoliło nam doświadczyć prawdziwych owoców Ducha Świętego, który wciąż działa w naszym życiu.
Ta wspólna droga zaowocowała również wieloma nowymi relacjami, które odkrywamy jako dar na przyszłość. Dzięki spotkaniom na żywo, jak również ONLINE w formacji uczestniczyły osoby z Trójmiasta, Polski, jak również z zagranicy, a także zza klauzury zakonnej.
Zachęcamy Was do poczytania świadectw niektórych z nich:
Świadectwo Ani
Tytuł formacji “Rok dobrych zmian, dla tych, którzy naprawdę ich chcą” pasował do mnie “jak ulał”. Zapisałam się, bo naprawdę bardzo tych zmian chciałam… Codziennie skrupulatnie pracowałam z Biblią nad materiałami formacyjnymi… Modliłam się słowami ze wstępu do tych materiałów “Duchu Święty…rozpal serce i otwórz mój umysł”…i… wydawało się, że choć tyle robię to nic się nie zmienia, zwłaszcza na początku. Pomimo to, nie poddawałam się i kontynuowałam formację. Z czasem dotarło do mnie, jak ta wierność, codzienne wygospodarowanie czasu dla Pana – a łatwo nie było – jest ważna. Rodzi więź ze Stwórcą, pogłębia ją, bo Bóg przez słowa zawarte w Piśmie Św. mówi do człowieka… i właśnie ta relacja z Bogiem staje się zalążkiem, fundamentem zmian. Początkiem tego, że człowiek staje w prawdzie o sobie. A to krok milowy… być autentycznym w życiu, wobec Boga, siebie i bliźnich. Nic nie dzieje się jednak od razu, każda zmiana jest procesem i potrzeba czasu, aby się zadziała… a to dopiero początek, pierwszy krok, a jeszcze wiele przede mną…
Świadectwo s. Marty
Dla mnie był to błogosławiony czas dany przez Pana. Ważne dla mnie było posłuszeństwo proponowanej metodzie, taka mała codzienna wierność, która prowadzi do systematyczności i stałości. Dzięki tej wspólnej drodze przeżyłam jeden z trudniejszych momentów w moim życiu zakonnym.
Jestem wdzięczna za wskazaną drogę, która czekała na to, by na nią wejść, ją podjąć i być wierną do końca. Moim pragnieniem, które mi towarzyszyło od początku było być bliżej Jezusa i być bardziej uległą Duchowi Świętemu. Czy udało mi się zrealizować to pragnienie? Oby życie pokazało, że tak.
Po zakończeni tego czasu formacji mam wrażenie jakbym stała na początku drogi. Pytałam Jezusa, co chce bym dalej czyniła. Różne opcje przychodziły do serca. Ostatecznie zwyciężyła ta, by pozwolić się Jezusowi kształtować w szkole Lectio divina. Więc idę dalej za Jezusem usiłując wsłuchiwać się w Jego Głos. Dziękuje za dar wspólnej drogi i pamiętam w modlitwie.
Świadectwo Asi
Formacja była dla mnie szansą na regularne spotkania w grupie ludzi, którzy też szukają, też pragną przybliżyć się do Jezusa. Doświadczenie siły wspólnoty, w której poznajemy osobiste przemyślenia, wnioski, radości i trudności na drodze.
Troska naszej moderatorki, byśmy mogli poznać różne narzędzia i sposoby, jak zgłębiać Słowo i poczuć/zauważyć, że działa ono w naszym życiu.
Formacja utwierdziła mnie w przekonaniu, że wspólnota jest mi bardzo potrzebna by praktykować, by być blisko Boga, by się nie poddawać i być systematycznym i nie stracić dobrego kursu.
Świadectwo Ewy
Roczna formacja „Żyj mocą Ducha Świętego” pozwoliła mi na uporządkowanie swoich priorytetów i podejścia do życia. Doceniam również możliwość poznania tylu wspaniałych ludzi, którzy chcą pogłębiać swoją wiarę. Codzienne czytanie Pisma Świętego i poznanie różnych form pracy z nim, umocniło we mnie przekonanie, że jest to Słowo żywe, przez które namacalnie odczuwam obecność Ducha Świętego w swojej codzienności. Bóg zna mnie po imieniu i stworzył mnie na Swoje podobieństwo (jak każdego z nas), co wypełnia mnie wdzięcznością i zachwytem nad całym stworzeniem. Przez okres formacji zauważyłam, że mam większe pokłady cierpliwości, wyrozumiałości i łagodności dla siebie i innych. Jest we mnie również głód dalszego poznawania Jezusa i trwania przy Nim.
Świadectwo Magdaleny
Formacja Rok Dobrych Zmian “Żyj mocą Ducha Świętego” przyniosła dobre zmiany w moim życiu: odkryłam i zaprzyjaźniałam się z trzecią osobą Boską – Duchem Świętym, rozpoznałam i nazwałam w sobie pewne stany, których źródłem jest Duch Pański, otrzymałam bezcenny SKARB – pragnienie i umiejętność (większą niż dotychczas) czytania Słowa Bożego, którego czytanie w życiu chrześcijanina, moim życiu jest fundamentalne. Tam poznaję, spotykam, słucham, widzę Jezusa Chrystusa i Jego Testament. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przygotowali wspaniałe materiały formacyjne, dziękuję prowadzącym i wszystkim cudownym w swej różnorodności uczestnikom. Chwała Panu!!!
Świadectwo Basi
Rok Dobrych Zmian, w którym miałam okazję uczestniczyć, był dla mnie przede wszystkim czasem otwartości i relacyjności. Pomógł mi uczyć się mówienia o sobie, swoich odczuciach i zmaganiach. Uczył dostrzegać obecność Ducha Świętego w zwykłej codzienności. Dzięki tej formacji Eucharystię w Wigilię Zesłania Ducha Świętego też przeżywałam jakoś inaczej niż dotychczas. Ten rok dał mi także poczucie wspólnotowości, dzięki fantastycznym osobom z grupki dzielenia, z którymi bliżej się zapoznałam i utrzymuję relację. Zachęcam wszystkich do podjęcia wyzwania z Rokiem Dobrych Zmian i przyjęcia niespodzianek od Ducha Świętego. 😉
Świadectwo Izy
Formacja – Rok Dobrych Zmian ”Żyj mocą Ducha Świętego” – była dla mnie cennym czasem. Zapisałam się z pragnieniem i nadzieją uporządkowania niedobrych emocji wynikających z trudów sytuacji życiowej, której doświadczam od kliku lat. Materiały formacyjne („ćwiczenia uważności”, „Słowo Boże na dziś”) pozwoliły mi zrozumieć i pokazywały, że Bóg pragnie napełnić mnie darami, których oczekuję i pragnę; a ja muszę oczyścić swoje serce, swoje pragnienia i nadzieje. To wymaga pracy, jest opłacone cierpieniami i wyrzeczeniami. Trzeba iść tą drogą. Jestem cały czas w drodze i czuję, że Bóg jest ze mną…
Świadectwo Jasminy
Zdecydowałam się na formację, ponieważ chciałam pogłębić swoją relację z Bogiem i doświadczyć owoców Ducha Świętego. Ten rok był wypełniony spotkaniami z Panem, poznawaniem nowych sposobów modlitwy, odkrywaniem siebie i swoich marzeń w nowym świetle. Bóg niesamowicie prowadził mnie przez ten rok, pokazując różne rzeczy i organizując okoliczności tak, bym mogła wzrastać. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w tej formacji. Czuję, że zbudowałam bazę do tego, by iść dalej.
Świadectwo Marleny
Rok formacji to był dla mnie czas poznawania i wzmacniania relacji z Bogiem poprzez Słowo, uczenia się nawyku obcowania z nim w ten sposób, a owocami tego wysiłku było otwarcie się na pragnienia serca, takie jak wyruszenie na pielgrzymkę do Santiago del Compostela i znalezienie swojego miejsca w Kościele czyli włączenie się do wspólnoty postakademickiej w moim mieście.
Świadectwo Mai
Brałam udział w formacji „Rok Dobrych Zmian”. Od dawna już czytam Pismo Święte, ale pierwszy raz miałam możliwość rozważania treści, które zostały specjalnie, tematycznie przygotowane dla osób, które muszą w ciągu roku podjąć wiele decyzji. Nadal nie wiem, co przyniesie kolejny dzień, miesiąc, rok. Nie wiem, jak dalej potoczy się życie. Ale mam większy pokój w sercu, większą nadzieję i mocniejszą wiarę, że będzie dobrze.
Świadectwo Doroty
Bardzo dziękuję za pomysł zorganizowania takiego kursu i za wszystkie rozważania i spotkania online. Dziękuję Panu Bogu za tą myśl, żeby się do Was dopisać. Udało mi się niestety tylko w części wypełniać codzienne “zobowiązania”, jednak w moim sercu rozbudziło się pragnienie spotkań z Panem w Słowie, pragnienie modlitwy, uczestnictwa we Mszy Świętej. Prawdą jest niepodważalną, że im częściej “zasiadasz” z Panem, tym większe jest pragnienie tego Słowa. Każdy mój dzień jest swoistą walką o tą chwilę spotkania, i ciągle na nowo przypominam sobie, że to ode mnie zależy, jak ten dzień będzie wyglądał. Dziękuję raz jeszcze za wszelkie inspiracje do rozważania Słowa Bożego, za wsparcie modlitewne.
Świadectwo Kazimiery
Ta forma formacji wspólnotowej była bardzo ważna w moim życiu, bo razem we wspólnocie lepiej się idzie za Bogiem. Jest czas gdzie nie mamy chwili na rozważanie Słowa Bożego ale staramy się to nadrobić w chwili wolnej, bo przecież muszę być na bieżąco i o tym rozważanym Słowie coś powiedzieć na spotkaniu a tak zdarzają mi się chwile opuszczenia.
Odkryłam, co się ze mną dzieje, i że to jest we mnie problem, że ja się źle czułam na spotkaniu z Bogiem i Go unikałam, ponieważ mam nieuzdrowione emocje. A wcześniej myślałam, że Pan Bóg się na mnie obraził, pogniewał i mnie opuścił, bo Go nie słyszałam. Było to dla mnie bardzo bolesne, bo myślałam, że Go obraziłam ciężkim grzechem i nie wiedziałam gdzie i jak mam to naprawić. Poczucie winy i niskiej wartości towarzyszy mi od dawna, bo żyję z człowiekiem który jest narcystą, psychopatą i jest perfekcyjnym kłamcą i przerzuca na mnie swoje problemy. Więc problemem i przeszkodą w relacji z Panem Bogiem są moje niewyrażone i nieprzepracowane emocje, które wciąż siedzą we mnie i domagają się wysłuchania i wypuszczenia. To one mnie blokują i nie pozwalają być sobą. Wiele codziennych problemów np. w relacjach, to skutek wielu przeżytych traum i efekt stłumienia emocji w sobie a to powodowało coraz więcej napięć, lęków i coraz trudniej zaufać komukolwiek, również Panu Bogu. Kto był w takiej trudnej relacji, to wie jak niszczące jest ,,pranie mózgu” , bo człowiek wierzy w to co słyszy na swój temat, a to jest nieprawdą i trzeba to odrzucić, bo to nie jest Boża Prawda o nas. Podejmuję terapię i proszę Boga aby mi w tym ciężkim trudzie błogosławił.
Rozważając Słowo Boże w określony sposób słyszałam Jego Głos i bardzo dziękuję za tę różnorodność medytacji Słowa Bożego, gdzie mogłam sobie wybrać tę formę, która mi pomaga bardziej skupić się na Bogu. Zmieniła się też we mnie perspektywa patrzenia na siebie, Pana Boga i innych ludzi.
Ta formacja dała mi większe zaufanie i większą wiarę, bo nic i nikt nie może mnie odłączyć od Boga, tylko świadomy i dobrowolny grzech a ja doznałam wiele krzywdy od ludzi. Teraz wiem, że Pan Bóg mnie zawsze kochał i kocha, i Jego Miłość jest niezależna od tego, jak inni ludzie mnie widzą i traktują. Dzisiaj bardziej ufam Bogu i wiem co się ze mną dzieje, nie powoduje to już dla mnie dodatkowych zmartwień i dodatkowego napięcia, lęku i nie tłumię emocji, niech sobie płyną a ja robię swoje. Wierzę, że w terapii wyrzucę z siebie ten cały paraliż, stłumione emocje i z Bożą pomocą tę doznaną krzywdę.