Można coś dać tak, że się zupełnie tego nie odczuje. Można jednak ofiarować wszystko, co sprawia, że doświadczam mocno tego braku.
Jezus dzisiaj ukazuje te dwie postawy. I mogę się zastanawiać dlaczego wskazuje na tę drugą. Dlaczego chce takiego wyrzeczenia, które boli, kosztuje stratę.
Przecież pomaganie jest dobre samo w sobie – czy muszę z tego powodu i ja cierpieć?
Jednak Jego mądrość ukazuje, że tylko gdy stracę, mogę coś zyskać. Jezus zaprasza mnie, bym pozwolił Mu się przemieniać, a jałmużna jest jednym z narzędzi, którym On to czyni.
Czy Mu zaufam, że tracąc, dużo więcej zyskam?
por. Mk 12, 38-44