Patrzymy na ludzi na stanowiskach publicznych – firmowych, politycznych, filmowych, muzycznych – i często nie znając ich osobiście “przyklejamy im łatki”.
Nie mamy pojęcia kim są w swoim sercu, co myślą, co czują, często nie słyszymy ich osobistych wypowiedzi – ale potrafimy ich osądzić, skrytykować.
Czasem wystarczy nam, że ktoś coś nam o nich powiedział. To my przekazujemy dalej nawet nie weryfikując, czy to jest prawda.
A Jezus z nimi siada do stołu. Poznaje ich. Słucha co myślą, co czują. On ich wybiera do grona swoich przyjaciół.
Jezu ochroń mnie przed osądem, przed odrzuceniem drugiego człowieka, nawet gdy w moich oczach jest największym grzesznikiem.
Ucz mnie Twojego spojrzenia pełnego miłości.
por. Mt 9,9-13