Spojrzenie Boga jest wyjątkowe. Jest pełne miłości. Jest samą miłością.
Nie osądza, nie niszczy. Przyjmuje – takiego, jakim jestem.
I za tym spojrzeniem jest pełnia błogosławieństwa. On pragnie mojego szczęścia.
Tylko czy ja dostrzegam to spojrzenie? Czy przed nim nie uciekam? Czy daję sobie szansę na to spotkanie?
Z Nim wszystko może być inaczej.
por. Łk 6, 20-26