Jezu, tak trudne to słowa! Chciałoby się natychmiast wycofać i uciekać!
Jednak cała tajemnica tkwi w zaufaniu, że Ty mnie wyprzedzasz w tej drodze i wyposażasz we wszystko, co jest mi potrzebne.
I najgorszą pomyłką jest walczyć z tymi “wilkami” swoimi siłami i według swoich pomysłów. Tylko Ty znasz serce każdego człowieka. Ty pragniesz zbawienia każdej osoby.
I ufam, że tą “owcą” we mnie jest dana mi tożsamość Dziecka Bożego, a tymi “wilkami” mogą być moja ludzka kruchość, grzeszność, a także grzechy i słabości innych ludzi a czasem konkretny atak szatana.
Dodaj mi proszę odwagi, do podejmowania Twoich zaproszeń. Dodaj mi sił, bym umiał pójść tam, gdzie po ludzku bym sam tego nie wybrał. Do walki z tym, wobec czego chcę się schować lub uciec.
Wiem, że właśnie wtedy będę świadkiem Twoich wielkich zwycięstw – we mnie i w drugim człowieku.
por. Łk 10,1-9