Każdy z nas ma swoje korzenie. Niezależnie od tego, czy były silne i wzmacniające, czy kruche i osłabiające – to dzięki nim istniejemy.

Podczas ostatnich rekolekcji mogliśmy odkrywać i doświadczać łaski naszego istnienia, ale i Bożej mocy w uzdrawianiu tego co kruche i słabe w historii życia każdego z nas.

“Wyrośliśmy” z naszych drzew genealogicznych a Bóg pragnie, by przez nie, tym samym przez każdego z nas, przepływało życie. I nawet gdy dla nas wydaje się coś obumarłe, On ma moc przywracać to do życia! I tego byliśmy świadkami.

Zapraszamy do przeczytania świadectw uczestników 🙂

Świadectwo:

“Dziękuję ci Boże za żywe świadectwa Twojej ingerencji w historię życia – tę małą osobistą, którą zwarłeś w tej wielkiej historii zbawienia. Dziękuję, że pokazałeś mi bogactwo, jakie złożyłeś w doświadczeniach moich przodków, które  – mimo trudu, zranień – doprowadziły mnie do życia w Bogu. Pokazałeś mi podczas tych rekolekcji, że nie muszę być siłaczką, że Ty podtrzymujesz mnie. Ufając Tobie nie muszę brać wszystkiego „na klatę”, w Tobie mam pełnię życia, szczęścia, miłości, siły, radości.”

Świadectwo Alicji:

“Te rekolekcje były dla mnie czasem zatrzymania i odpoczynku, zgłębienia zranień, które przepracowałam w sposób rozumowy, w przełożeniu na sferę emocjonalną. Dostrzegłam także swoje deficyty i ujrzałam swoją słabość. Doświadczyłam łaski spowiedzi, która stanie się początkiem kolejnego etapu mojego nawrócenia.”

Świadectwo Eli:

“Dziękuję Ci Panie za łaskę uwierzenia, że kochasz mnie bez względu na moje słabości, pęknięcia i historię życia. Dałeś mi laskę uwierzenia, że zawsze czekają na mnie Twoje otwarte, pełne miłości ramiona. Prowadź mnie, Panie, Twoimi ścieżkami. Maryjo, bądź ze mną i dopomagaj.”

Świadectwo:

“Dziękuję Ci, Panie Boże, że dałeś mi i innym, którzy tego potrzebowali taki wspaniały czas zatrzymania się w biegu życia i przyjścia do Ciebie. Dziękuję za rekolekcje, które są drogą – wspaniale przygotowaną, zarówno organizacyjnie, jak i duchowo – prowadzącą do uzdrowienia, zawierzenia i zaufania Twojej miłości.”

Świadectwo Ady:

“Podczas tych rekolekcji zaczęłam głębiej odkrywać poprzez czytanie Słowa i słuchania świadectw, że Pan Bóg zawsze mi błogosławi, zawsze mnie strzeże – szczególnie w tych trudnych momentach. Po raz kolejny przekonałam się, że osoby z RE mają wiele wartościowego do powiedzenia, są autentyczni w rozsiewaniu wokół siebie prawdziwej radości – płynącej z nieustannie budowanej relacji z Bogiem. Treści poruszane pokazały mi, że nie chcę odcinać się od swojej historii. Ona jest moja, w spierana przez zamysł Pana Boga.”

Świadectwo Brygidy:

“Dziękuję Ci Panie za nadzieję i spokój, że wszystko będzie dobrze, bo jesteś blisko mnie i moich”

Świadectwo:

“Jadąc na rekolekcje „Bóg ożywia spękane korzenie” w myślach miałam – to będą moje ostatnie rekolekcje, nie będę już więcej „latać” po rekolekcjach i szukać samej siebie. Będę żyć wiarą i drogą tradycyjną. Kościół, Msza Św., czytanie Pisma, modlitwa. Kończą się rekolekcje, a ja mam pragnienie, by one jeszcze trwały. Myślę, by zapisać się na część I Fundamentu u Jezuitów. Jestem kobietą po 50tce. Rozsypało się moje życie małżeńskie. Mąż uzależniony od alkoholu odszedł do innej. Dzieci poopuszczały dom i Boga. Pragnę się pozbierać na nowo. Nadać kierunek życiu i odnaleźć jego sens. Rany Chrystusa niech staną się dla mnie bramą do dalszej drogi, przejściem do relacji Boga Ojca, którego bardzo pragnę przyjąć za Tatusia i nawiązać realne i duchowe relacje. Przypowieść o krzewie winnym dała mi umocnienie i nadzieję.”

Świadectwo J. P.:

“Na tych rekolekcjach doświadczyłam spokoju i odpoczynku na duszy i ciele, uzdrowienia, które nie kosztowało rozdrapywania ran, ale kojenia tego, co zalegało z przeszłości i umierało w teraźniejszości. Otulenie Opatrzności Bożej. Atmosfera kojąca, nieinwazyjna, dająca przestrzeń na osobiste tempo, gotowość.”